poniedziałek, 9 maja 2016

Co mi daje macierzyństwo

Cudnie jest być mamą.  Tak wiem jest to też ciężki zawód.  Ale czy może być coś piękniejszego od tych małych rączek,  kochanych stopek i najpiękniejszych uśmiechów na świecie? 


Dwa lata temu 15 czerwca po raz pierwszy zostałam mamą.  W tym roku 3 stycznia po raz drugi.  Mam dwóch najwspanialszych synków na świecie i mimo że czasem dają popalić,  nie zamieniłabym tego czasu na ten z przed ciąży.
Uwielbiam spędzać czas z dziećmi.  Śmiać się razem z nimi, pocieszać gdy płaczą,  tulić gdy coś boli i śmiać z coraz to lepszych pomysłów starszego synka Kacperka.
Przy okazji sama poznaje się na nowo. Odkrywam siebie na nowo. Macierzyństwo jest bardzo inspirujące. 
Kiedyś narzekałam na brak czasu.  A jak już miałam czas dla siebie ale głównie poświęcałam go na książki.  Kocham czytać. 
Teraz swój dzień dzielę na obowiązki domowe, czas dla dzieci i męża.  Codzienne spacery, sprzątanie, obiady, wspólne czytanie książek.  Tak Kacperek uwielbia jak mu się czyta i kilka razy dziennie na zmianę z mężem czytamy mu książeczki.  Przy dzieciach zawsze jest co robić.
Ale zrozumiałam tez ze czas dla siebie też jest ważny.  Regeneracja i naładowanie baterii. Jest to potrzebne.  Tatuś również potrafi się dobrze zająć dziećmi.  Mają wspólny język.  Kacperek już lubi spędzać czas w garażu z tatusiem bo tam są samochody,  motory i śrubki :-) Dawidek narazie tylko wszystko obserwuje.
A ja? Ja odkryłam ze lubię jednak gotować.  Zawsze staram się żeby obiad był dwudaniowy.  Czasem jakiś deser.
Znalazłam czas na pisanie blogów.  Tak dwóch blogów.  Macierzyństwo mnie do tego zainspirowało.  
przecież dookoła tyle się dzieje. 
Przypomniałam sobie również o robótkach ręcznych.  Druty i szydełko.  W planach mam jeszcze ogarnięcie maszyny.  Fajnie tak zrobić coś dla siebie czy chłopców.  Coś innego, coś nietypowego. Okazało się ze to przydatna umiejętność.  I miłe spędzony czas.  Ba nawet dwie czapki sobie zrobiłam. 
Sport? Również znalazłam na to czas. Do formy dobrze jest wrócić.  Ale też zrelaksować się.  Ja ostatnio zaczęłam biegać.  Tak mnie natchnęło żeby wystartować w biegach ulicznych.  Kiedyś bym się na to nie zdecydowała.  A teraz? Jak najbardziej.  Mam tę moc. Jestem mamą :-)
Poza tym ciesze się z każdego dnia z moimi maluchami.  Na nowo odkrywam nawet niektóre przedmioty.  Przecież drewniana łyżka może służyć tez do wyciągania zabawek z pod szafy, a miska może służyć jako kask :)
Teraz cały dom wypełnia śmiech,  krzyki, a czasami płacz.  Salon zamienił się w plac zabaw. Czy mi to przeszkadza?  Nie :-) dodaje mi energii do działania. Energii do zabaw z dziećmi.  Energii do szybszego ogarnięcia domu. Energii do własnego rozwoju.  Kreatywnego i duchowego. Czasami się zastanawiam jak to by było gdyby doba była dłuższa.  
A kiedyś nawet mały paproch nie mógł leżeć na ziemi nawet sekundę. Lubie porządek, ale kocham ten bałagan zrobiony przez Kacperka. Zaraz.Stop... to przecież nie bałagan. Mam przecież niespełna dwuletniego dekoratora wnętrz :)
Tak. Uwielbiam być mamą.  Mimo różnych sytuacji.  Mimo czasem nie przespanych nocy ( w końcu po coś jest kawa). Mimo wielu obowiązkom.  To cudowne uczucie być mamą.  Jeden mały uśmiech sprawia że zapominasz o tym co złe.  I chcesz robić więcej. A mam trochę tych pomysłów i wierzę że wszystkie zrealizuję. Bo mam tę moc! Jestem mamą :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz